Tachografy w busach i autach dostawczych od 2026 r. – Nowe wyzwania dla przewoźników
Lipiec 2026 roku przyniesie istotne zmiany w regulacjach dotyczących transportu międzynarodowego. Od tego momentu, pojazdy o DMC od 2,5 t do 3,5 t, które uczestniczą w przewozach międzynarodowych, będą musiały spełniać nowe wymogi dotyczące czasu jazdy i odpoczynku kierowców. Oznacza to, że te pojazdy zostaną objęte obowiązkiem wyposażenia w tachografy.
Nowe regulacje będą wymagać od przewoźników dostosowania się do przepisów rozporządzenia (WE) nr 561/2006, które określa zasady dotyczące czasu jazdy, przerw i odpoczynków kierowców, oraz rozporządzenia (UE) nr 165/2014, które reguluje obsługę tachografów. To krok w stronę większej kontroli i bezpieczeństwa na drogach, jednak dla wielu firm transportowych oznacza to również konieczność znacznych inwestycji i zmian w dotychczasowej organizacji pracy.
Wprowadzenie tachografów do pojazdów o niższej DMC ma na celu zwiększenie bezpieczeństwa i uczciwości w sektorze transportowym, zrównując zasady obowiązujące mniejsze pojazdy z tymi, które już od dawna dotyczą cięższych ciężarówek. Jest to odpowiedź na rosnącą konkurencję i dynamiczne zmiany w branży, które wymagają od przewoźników elastyczności i gotowości do adaptacji do nowych regulacji.
Temat przyszłości popularnych busów staje się coraz bardziej złożony, zwłaszcza w kontekście nadchodzących zmian legislacyjnych. Kluczowym czynnikiem wpływającym na przyszłość małych dostawczych pojazdów jest pakiet mobilności, który wprowadza wymóg stosowania tachografów w pojazdach o DMC poniżej 3,5 t, poruszających się w ruchu międzynarodowym. Nowe przepisy wejdą w życie 1 lipca 2026 roku, co znacząco wpłynie na całą branżę transportową.
Zmiany te już teraz znajdują swoje odzwierciedlenie w statystykach rejestracji pojazdów ciężarowych. W 2023 roku sprzedaż podwozi pod zabudowę w segmencie od 3,5 do 16 t wzrosła o imponujące 36,2%. W kontekście tych zmian, wielu przewoźników zaczyna dostrzegać potencjał przejścia z „busa” na „solówkę”.
Przesiadka z busa dostawczaka na solówkę?
7-tonowy dostawczak pozwala na przewiezienie około 3 ton ładunku. Podobnie, solówka z DMC do 7,5 t i lekką zabudową Redos Trailers również może zabrać około 3 ton, jednak posiada kilka istotnych przewag nad „busem”. Przede wszystkim, solówka oferuje wygodniejszą i bardziej przestronną kabinę, co znacząco podnosi komfort pracy kierowcy. Dodatkowo, większa przestrzeń ładunkowa oraz możliwość zamontowania dłuższej zabudowy zwiększają dostępną kubaturę, co jest kluczowe przy przewozie towarów o dużej objętości.
Solówki charakteryzują się również większą trwałością i odpornością na wysokie obciążenia. Dzięki dłuższemu tylnemu zwisowi możliwe jest zastosowanie windy chowanej pod zabudowę, co ułatwia załadunek i rozładunek towarów. Zabudowy Redos Trailers są standardowo wykonane ze stali cynkowanej ogniowo, co zapewnia dłuższą żywotność i wytrzymałość na warunki atmosferyczne – cecha, której często brakuje u konkurencji. Ponadto, solówki są przystosowane do ciągnięcia większych i cięższych przyczep niż „busy”, co znacząco zwiększa ich uniwersalność.
Solówka z lekką zabudową to zatem idealne rozwiązanie dla przewoźników, którzy specjalizują się w transporcie lżejszych, ale objętościowo większych towarów. W transporcie międzynarodowym solówka okazuje się być bardziej elastyczna od busa, pod warunkiem wyboru trwałej i jednocześnie lekkiej zabudowy.
Przejście z „busa” na „solówkę” ma sens dla wielu przewoźników, zwłaszcza w obliczu nadchodzących zmian prawnych. Kluczowe jest jednak zrozumienie, że taki krok wymaga odpowiedniego przygotowania i analizy potrzeb transportowych firmy. Wybór właściwego pojazdu, odpowiedniej zabudowy oraz optymalizacja floty to elementy, które mogą przynieść znaczne korzyści, zarówno w zakresie efektywności operacyjnej, jak i długoterminowych oszczędności.
Z perspektywy przewoźników, przyszłość branży transportowej w dużej mierze zależy od zdolności adaptacji do nowych regulacji oraz umiejętności wykorzystania dostępnych technologii i rozwiązań. Inwestycja w solówki może okazać się kluczowym krokiem w budowaniu konkurencyjnej i zrównoważonej floty, która sprosta wymaganiom zarówno dzisiejszego, jak i przyszłego rynku.